W XIX wieku był w Janowie teatr! „Był” to za duże słowo, ale „bywał” jest w sam raz – autentyczny teatr dramatyczny. Wszystko za sprawą niejakiego Okońskiego, którego nazwisko jest dzisiaj znane tylko teatrologom.
Okoński Jan Chrzciciel (cóż za imię, zwłaszcza w kontekście, że jego synowie mieli imiona Apollo i Nepomucen!) urodził się 5 II 1807 we Lwowie, był aktorem, dyrektorem teatru. W wieku osiemnastu lat już organizował bezpłatne amatorskie przedstawienia we Lwowie. Potem przeniósł się do Krakowa i tutaj wystąpił po raz pierwszy na scenie. Wkrótce z F. Stobińskim i J. Winnickim zorganizował zespół, z którym wyruszył na prowincję. W 1830 r. grano w Tarnowie, Rzeszowie, Przemyślu. W 1838 zorganizował własny zespół i występował z nim w wielu miastach Królestwa Polskiego, m.in. w Siedlcach, Warszawie, Łukowie , Krasnymstawie, Zamościu, Lublinie, ale także w Suwałkach,. Sandomierzu, Piotrkowie, Koninie, Łowiczu, Radomiu, Częstochowie i… Janowie Lubelskim. W żelaznym repertuarze miał takie sztuki jak: „Pan Jowialski”, „Zemsta”, „Damy i huzary”, „Dożywocie”. Skład jego zespołu był niewielki (przede wszystkim najbliższa rodzina).
Sam był jednocześnie dyrektorem i aktorem charakterystycznym, chętnie grywał role kontuszowe, grał m.in. Jowialskiego („Pan Jowialski”), Anzelma („Szkoda wąsów”), Cześnik i Rejent („Zemsta”). W naszym mięście przebywał kilka razy, za każdym razem od 2 do ok. 6 tygodni. W 1884 wycofał się z teatru i osiadł w Piotrkowie. Ostatni raz na scenie wystąpił w 1885 r. w Piotrkowie; miał wtedy 77 i zagrał Cześnika („Zemsta”). Blisko półwieczny okres spędzony w teatrze nie zapewnił mu jednak dostatku – jak wielu innym artystom. Ostatnie lata spędził prawie w nędzy. Aby się utrzymać, sprzedawał swoją bibliotekę. Wspomagali go też składkami aktorzy z teatrów warszawskich. Zmarł 15 IV 1889 w Piotrkowie. Jego syn Okoński Jan Nepomucen Stefan urodził się w 1832 r. w Czerniowcach na Kresach Wschodnich. Występował w zespole swego ojca w wielu miastach Królestwa Polskiego. K. Estreicher uważał go za zdolnego aktora, a to już znaczące wyróżnienie. Niestety, miał zaledwie 29 lat, gdy zastała go śmierć, i to w… naszym mieście! Akt zgonu z datą 24 sierpnia 1861 roku podpisał proboszcz bialski ks. Jan Hetner oraz burmistrz Janowa Józef Odelski i Jan Jawurek – muzyk zespołu teatralnego. Spoczywa na naszym cmentarzu, ale próżno dziś szukać jego grobu, bowiem od daty pochówku minęło więcej niż 1,5 wieku. Na zakończenie jeszcze jedna refleksja: wiemy już kto, wiemy kiedy, ale narzuca się jeszcze pytanie „gdzie?”, Gdzie grano teatralne sztuki, wszak w ówczesnym Janowie nie było odpowiedniej sali? Nie wiem. Jedyne obiekty, jakie mi przychodzą na myśl, że mogłyby służyć temu celowi, to więzienie, jakaś duża stodoła albo chałupa na długim zakręcie ulicy Wałowej.
Więzienie raczej opada choćby ze względu na utrudniony dostęp ludzi z miasta. Stodoła też: trudno sobie wyobrazić jej oświetlenie łuczywami. A więc pozostaje chałupa; była gospodą, zajazdem, szkołą, sztabem kozaków dońskich, więc czemu nie teatrem? Ale to tylko mój domysł.
Bibliografia
W. Dąbrowski: Teatr w Lublinie, S.Krzesiński: Koleje życia, Akt zgonu w archiwum parafii
bialskiej.