ZBRODNIA KOMUNISTÓW W JANOWIE LUBELSKIM

Był czwartek 12 lipca 1945 r. Na janowskim rynku sporo ludzi, ponieważ był to w Janowie Lubelskim dzień targowy. Ok. godziny 9 na rynek wjechały dwie ciężarówki. Z jednej wyskoczyło ponad 20 żołnierzy, z drugiej orkiestra wojskowa. Tych pierwszych rozesłano po domach, by spędzali na rynek ludzi, muzykanci tymczasem przygotowywali atmosferę pod wydarzenie, które miało się dokonać za niecałą godzinę…

Zanim jednak przejdziemy do meritum, konieczne jest pewne objaśnienie: gdy hitlerowskie Niemcy opuściły Polskę, wielu polskich żołnierzy zdawało sobie sprawę, że wkroczenie sowieckiego wojska nie wróży nic dobrego. Postanowili zostać w lasach i kontynuować walkę, aż do ostatecznego zwycięstwa. Ów czas peerelowscy pseudohistorycy nazywali „epoką walki o utrwalenie władzy ludowej”, gdy faktycznie był to czas, kiedy komuniści pozbywali się ostatnich, prawdziwych obrońców niepodległej Polski. Wielu z nich poległo z bronią w ręku, a innych więziono i poddawano okrutnym torturom. Część z nich zasiadała na ławie oskarżonych w procesach pokazowych, których wynik był z góry przesądzony – natychmiastowy wyrok śmierci. Do walki z „leśnymi bandytami” tworzono pozorowane odziały partyzanckie złożone z UB-eków i milicjantów.

Jedna z takich grup pod dowództwem funkcjonariusza UB, mjr. Edwarda Gronczewskiego, działała w lasach lipskich i janowskich. Przyczyniła się ona w znacznym stopniu do wytropienia, a następnie ujęcia 11 VII 1945 r. ok. 30 partyzantów oddziału NOW Tadeusza Gajdy „Tarzana”. Nazajutrz urządzono w Janowie pokazową egzekucję trzech najwyższych stopniem, a mianowicie: chor. Karola Bisa ps. Wysoki, zastępcę Tadeusza Gajdy, sierż. Jana Mierzwę ps. Bystry i st. sierż. Stanisława Dziubka ps. Vis – wszystkich przy akompaniamencie orkiestry rozstrzelano na janowskim rynku. Mieli zakryte oczy, związanie z tyłu ręce i zakneblowane usta, by nie mogli nawet – jak m.in. „Inka” Siedzikówna – krzyknąć ostatni raz „Niech żyje Polska!”.

Ciała bohaterów wywieziono na Przyborowie i zakopano na skraju lasu. Nocą zostały odkopane i zabrane ciała Bisa i Bystrego, Stanisław Dziubek doczekał się pogrzebu dopiero w 2009 r., kiedy staraniem rodziny jego szczątki zostały ekshumowane do Gorzyc. W tym samym dniu w publicznych egzekucjach rozstrzelano również trzech partyzantów w Lipie oraz dwóch w Zaklikowie. Wszyscy zginęli bez żadnego, nawet pokazowego procesu z rąk oprawców komunistycznej Polski. Stalinowski zbrodniarz Edward Gronczewski ma swój grób w Alei Zasłużonych w narodowej nekropoli Cmentarza Wojskowego na Powązkach. Nikt na nim nie pali świeczek ani nie składa kwiatów. Tymczasem nie wszyscy bohaterzy walk o niepodległą Polskę mają gdziekolwiek swój grób. Czy taka Polska jest sprawiedliwa?

PAMIĘTAJ! ONI ginąc myśleli o wolnej Polsce. My żyjąc nie zapomnijmy o NICH. CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *